Siostro - Kukon

Siostro

Kukon

00:00

02:53

Similar recommendations

Lyric

Okej, okej, okej, okej

Ty się ziomalu o nic nie bój, zrobimy to na biegu (aha!)

To zabawa bez reguł, jak z dopłatą na burdelu

Nienawidzę systemu, spalimy wasze domy jak zwiniecie mi kolegów

Nie mam czasu dla dziwek ani szacunku dla cwelów (ha!)

Ja tu skręcę, a ty kieruj

Kręcimy się po mieście jak biznesmeni po Peru

Mam kilka koleżanek kurew, kilku kolegów dilerów

Zazwyczaj walimy wódę, kiedy brakuje nam celu

Właśnie tak poznałem hip-hop

Po prostu byłem sobą i jakoś tak, kurwa, wyszło (o tak!)

Czasem tak bywa, że nie da się wyjść na czysto

Życie można zmarnować z jakąś napaloną siksą

Dobra, palę kiepa i chyba będę stąd jechał

To moja najgorsza cecha, że boję się uciekać

Pada deszcz, a tobie spływa tapeta

Zmielony w samochodzie męczę ostatniego peta

Dupy mają cekiny, chłopaki mają rozkminy

Jeździmy i palimy, zajebiście się bawimy

Od zawsze ten parkiet tutaj bywał śliski

Siedzimy, pijemy whisky, przychodzą króliczki w MISBI

Ej, siostro, nikt nie może cię dziś dotknąć

Jestem tym nawiedzonym typem, co przychodzi ci pod okno (joł)

Pod okno, joł

Ej, siostro, nikt nie może cię tu dotknąć

Ja zapłacę za fatygę i wyskoczymy przez okno

Joł, okej

Przez okno

Ej, siostro, nikt nie może cię dziś dotknąć (joł)...

Ej, siostro, tu dotknąć (joł)...

Ej, siostro (joł)...

Chyba nadchodzi nasz czas

Bywałem dilerem i ulubionym raperem gwiazd

Wierzę w trochę inne rzeczy, niż ten pierdolony hajs

I wyznajemy prawdy, które są stare jak świat

Dziwne czasy, bo dzieciaki chcą nas znać

I przemykam po cichu z dziewczynami z różnych miast (okej)

Jeszcze zobaczysz na co stać mnie

Napisz coś do mnie zanim zaśniesz

Znów ją podkręcam w sms-ie

Jadę po mieście w taxi i nie wiem gdzie mnie poniesie

Pisałem, że jesteś piękna jak Kraków w jesień

I lubię do ciebie trafiać, gdy mnie boli serce

Wracamy do mnie w BM-ce

Pokażę ci co nauczyłem się w tym dziwnym mieście

Myślałem o tobie cały dzień

To odpowiednia pora, aby sprawdzić czy ty też

Ej, siostro, nikt nie może cię dziś dotknąć

Jestem tym nawiedzonym typem, co przychodzi ci pod okno, joł

Pod okno, joł

Ej, siostro, nikt nie może cię tu dotknąć

Ja zapłacę za fatygę i wyskoczymy przez okno

Joł, okej

Przez okno

- It's already the end -