Ona i Ja - O.S.T.R.

Ona i Ja

O.S.T.R.

00:00

04:33

Similar recommendations

Lyric

Poznaliśmy się przypadkiem, nieznany głos w słuchawce

Nie mogłem się oderwać, chciałem poznać cię dokładniej

Wziąłem cię na wakacje, ja i ty, plaża, słońce

Woda, wiatr, jeden rytm i miliardy połączeń

Tak zostaliśmy razem na zawsze

Ty mówiłaś o życiu, ja widziałem w tym magię

Bez barier, bezkarnie wyzwoloną jak umysł

Chciałem uwierzyć w prawdę, a nie w złote góry

Nie byłem ci nic dłużny, to była czysta miłość

Bezinteresowny związek, lolki, muzyka, żywioł

W końcu poszliśmy na koncert, tam oddałaś mi siebie

I zrobiłaś to przy wszystkich opanowując scenę

Zrozumiałem – byłaś dla wielu opcją

Po co puszczasz się z każdym, teraz nic nie mów, ochłoń

Czy to silniejsze od ciebie, czy jesteś taka łatwa

Że się ruchasz z byle kim, byle gdzie, byle jak, ha?

Imprezy co weekend, zmieniłaś towarzystwo

Na naćpać się, najebać, podymać, zobacz dziwko

Igrałaś cienką linią, wciągając grube kreski

Teraz cię nie chcę słuchać, wręcz nie lubię jak pieprzysz

Ślepą miłość zmieniłaś w głuchą ciszę

Słuchawki zabrał syn, ma zgraną cię na płycie

Nie musimy być razem, wiem, to nie nasza misja

Lecz w swoim przekazie jeszcze cię wykorzystam

Ref. Hades

Znam cię dobrze, lepiej niż siebie samego

Jesteś ogniem, wodą, powietrzem, ziemią, horyzontem

Bo nie widzę nic innego, dopóki wschodzi i zachodzi słońce

Znam cię dobrze, lepiej niż siebie samego

Jesteś ogniem, wodą, powietrzem, ziemią, horyzontem

Bo nie widzę nic innego, zbyt wiele razy się na Tobie zawiodłem

Pamiętam dobrze, spojrzałaś na mnie wtedy pierwszy raz

Poszliśmy do mnie, słuchałem cię na okrągło, nie mogłem spać

Pierwszy skręt gdzieś na ośce

Potem bez pola w telefonach my, na wypadzie gdzieś w Polsce

Ja i ty, ziemia, powietrza, woda, słońce, jeden rytm, miliardy połączeń

I aż chce się żyć, byle nie tak jak inni

Jeździliśmy na koncerty, odpalali zapalniczki

Klik, klik, nie byliśmy sobie nic winni

Nigdy nie było w nas za grosz nienawiści

Otwarte okna, zamknięty licznik

Głośna muzyka, droga prosta, ciśnij

Nie patrz na znaki zapytania, nie zwalniaj i nie stawaj

Bo tylko wykrzykniki są dla nas dziś

Tylko my, noc, gwiazdy, Warszawa

Każdy popełnia błędy, nie każdy naprawia

Ej, wstawaj, czym znowu tak się naćpałaś?

Jesteś blada, już nie masz odwagi nawet ze mną gadać

Od kogo dostałaś diamenty, kupiłaś sama?

To powiedz mała dziwko skąd miałaś tyle pieniędzy

Przestań płakać, rozmazałaś rzęsy

Co z tobą, co z nami? Gdzie ty masz stanik? Z kim się na boku pieprzysz?

Pewnie jeździ lepszym autem, ten skurwysyn

Znajdę go, zabiję, zakopię w lesie, zabiorę kwit

(Mów prawdę)

I co? Wstyd, możesz mi w oczy patrzeć?

Pierdolę twoje łzy, ale bez ciebie nie zasnę

Nowej nie znajdę, inną cię pokochałem

Hip-Hop to piękne imię, już zawsze będziemy razem

Znam cię dobrze, lepiej niż siebie samego

Jesteś ogniem, wodą, powietrzem, ziemią, horyzontem,

Bo nie widzę nic innego, dopóki wschodzi i zachodzi słońce.

Znam cię dobrze, lepiej niż siebie samego,

Jesteś ogniem, wodą, powietrzem, ziemią, horyzontem,

Bo nie widzę nic innego, zbyt wiele razy się na Tobie zawiodłem.

- It's already the end -